Książka nie tylko do matematyki ?
Jestem ogromną zwolenniczką zabaw. Zabaw, podczas których nikt nie mówi, że chodzi o naukę, a już tym bardziej o naukę matematyki. Zabaw, do których nie trzeba używać niesamowicie wyszukanych i drogich gadżetów. Dziś pokażę Wam jak można bawić się mając do dyspozycji zwykłą książkę. Bawić się i jednocześnie uczyć.
Co jest potrzebne?
Dowolna książka. Ważne jednak, by strony były ponumerowane. Na początek coś cienkiego, 10-20 stron.
Jak się bawić?
Proponuję najpierw poczytać, pooglądać książkę 😉 Przede wszystkim, by zaspokoić ciekawość. Po skończonej lekturze przejrzyjcie książkę od początku jeszcze raz, kartka po kartce. Jednak tym razem zwracając uwagę na numerację stron. Kartkujcie, wskazujcie palcem na numery i czytajcie:
Pierwsza, druga, trzecia, czwarta….
Gdy skończycie, otwórzcie książkę jeszcze raz, tym razem w dowolnym miejscu i ponownie kartkujcie czytając kolejne numery stron.
A teraz nieco trudniej! Kartkujcie do tyłu, poczynając od dowolnej strony.
Zgadywanie
Otwórzcie książkę w dowolnym miejscu. Niech dziecko samo zgadnie, po czym sprawdzi jakie będą kolejne numery stron. W wersji do tyłu – jakie są poprzednie.
Czego uczy ta zabawa?
Oprócz nauki liczb i stosowania liczebników porządkowych uczy logiki zbliżonej do tej, której używamy my, dorośli. Jest to bardzo ważna umiejętność. Przede wszystkim dla dzieci, które dopiero będą zaczynać przygodę ze szkołą. A zatem… książki w dłoń ! 🙂